Kłusownik zabił człowieka
Mariusza Niżnika (+34 l.). zastrzelił Jacek F. (36 l.), który urządził sobie nielegalnie polowanie na dziki. Kłusownik zasadził się w polu kukurydzy, zupełnie nie zaważając na to, że nieopodal są domy i ścieżka, którędy chodzą ludzie. Wypalił z samoróbki i zamiast grubego zwierza, trafił człowieka. Kłusownik uciekł, a gdy leżącego w kałuży krwi mężczyznę znalazła żona, na pomoc było za późno...
W Wólce Pełkińskiej na Podkarpaciu wszyscy dobrze znali zmarlego. Był cenionym w okolicy stolarzem, wiele osób zamawiało u niego meble.
– Był kochającym mężem, dobrym ojcem. Niedawno mieliśmy rocznicę ślubu, kończyliśmy dom, do którego mieliśmy się niebawem wprowadzić. Teraz cały świat zawalił nam się na głowę... – płacze pani Małgorzata, żona zabitego. Nie rozumie dlaczego w takim miejscu ktoś urządził sobie polowanie. Ofiarą mógł być przecież każdy.
źródło fakt.pl,w.pl
« powrót