Śmierć na zawodach w piciu wódki
Najwyższą cenę zapłacił 63-letni Ryszard G. za udział w konkursie picia wódki. Mężczyzna duszkiem opróżnił całą butelkę, po czym zmarł w izbie wytrzeźwień w miejscowości Wawrów, w woj. lubuskim.
Zawody odbyły się w małej miejscowości Wawrów (woj. lubuskie) pod miejscowym sklepem. W szranki stanęło kilku mężczyzn, w tym pan Ryszard. Jak mówi świadek, dwóch „zawodników” bez żadnych oporów naraz wypiło po 0,7 litra wódki. – Później wszyscy poszli do domu, tylko po Rysia policja przyjechała i go zabrała – mówi pan Bogumił.
Policję wezwali okoliczni mieszkańcy, bo 63-latek był agresywny. Rozmowy z funkcjonariuszami nic nie dały, dlatego pijany został zabrany do izby wytrzeźwień. Nic nie wskazywało, że to ostatnie chwile życia pana Ryszarda. Lekarz przeprowadził z nim wywiad zdrowotny i mężczyzna trafił na salę. Po 2–3 godzinach przy próbie zbadania trzeźwości okazało się, że mężczyzna nie żyje. Reanimacja nie przywróciła akcji serca.
– Prokuratura wszczęła postępowanie, przeprowadzona została sekcja zwłok – mówi Sławomir Konieczny z lubuskiej policji.
Mężczyzna (75 kg) może umrzeć mając we krwi 4–5 promili. Kobieta (60 kg) natomiast umrze mając we krwi 4–5 promili. By mieć tyle promili mężczyzna musiałby wypić 0,7–1 l, a kobieta 0,5–0,7 l.
~źródło: Onet.pl
« powrót