Tragiczny finał imprezy na Zakrzówku. 28-latek walczy o życie
28-letni mężczyzna spadł ze skarpy podczas "Kwietniowego ogniska", które odbyło się w sobotę na krakowskim Zakrzówku. Jest w stanie krytycznym. - To wydarzyło się jeden grill dalej. Wypatrywałem tego chłopaka na skarpie i krzyczałem, czy żyje, ale nikt nie odpowiadał - powiedział w rozmowie z Onetem jeden z uczestników imprezy.
Imprezę spontanicznie zorganizowali internauci. Według szacunków policji na Zakrzówku bawiło się 22 tys. osób. - Impreza została zwołana błyskawicznie, gdy tylko otrzymaliśmy informację o gromadzących sie tam tłumach, wysłaliśmy na miejsce policjantów i straż miejską - mówi w rozmowie z Onetem Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji.
W trakcie imprezy, ze skarpy o wysokości ok. 20 metrów spadł 28-letni mężczyzna, mieszkaniec Krakowa. Ma ciężkie obrażenia głowy, klatki piersiowej i miednicy. Wypadek miał miejsce po godz. 23.
- To wydarzyło się jeden grill dalej. Wypatrywałem tego chłopaka na
skarpie i krzyczałem, czy żyje, ale nikt nie odpowiadał. To była
najszybsza akcja strażaków, jaką kiedykolwiek widziałem. Strażacy
przyjechali na Skałki w 5, może 7 minut. Wszyscy myśleli, że to była
śmierć na miejscu - powiedział Onetowi jeden z uczestników imprezy.
Jak dodał, po około godzinie od zdarzenia, uczestnicy "Kwietniowego
ogniska" zaczęli zbierać się do domów. - Niektórzy zrozumieli, że
atmosfera pikniku się skończyła, a inni nic sobie z tego nie robili -
dodał.
Nie wiadomo, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Policjanci za
spożywanie alkoholu w miejscu publicznym ukarali w sumie 109 osób. -
Kwota mandatów sięgnęła ponad 10 tys. zł - informuje Kondzior. źródło: Onet.pl
« powrót