Opole: 15-latek odpalił bombę w domu, stracił dłoń
Koszmar w Opolu. 15-letni Michał J. skonstruował w swoim pokoju bombę, a potem ją odpalił. Wybuchła mu w dłoniach. Eksplozja była potężna, nastolatkowi urwało lewą dłoń i poszarpało prawą - informuje Fakt.pl.
Lekkomyślny chłopak nie zapomni tego do końca życia. Okaleczył się na własne życzenie eksperymentując z wybuchowymi substancjami. W poniedziałek wieczorem w mieszkaniu przy ul. Krzemienieckiej doszło z jego winy do dramatu.
Strażacy i policja ewakuowały z bloku wszystkich
mieszkańców. Na początku podejrzewali, że to wybuch gazu, ale okazało
się, że chłopak pod nieobecność rodziców "bawił się w chemika". Bliscy
Mateusza opowiadają, że często przesiadywał przed komputerem i szukał
czegoś w internecie. Nikt nie spodziewał się, że może znaleźć recepturę
na stworzenie bomby. Realizował swoje pasje czy podjudzali go do tego
koledzy?
– Prawdopodobnie eksperymentował z substancjami, które są ogólnodostępne
na rynku. Sprawdzamy, co za roztwór stworzył – mówi asp. Jarosław
Dryszcz z opolskiej policji.
Eksplozja zatrzęsła blokiem. Wybuch w mieszkaniu był tak wielki, że w
pokoju, którym znajdował się Mateusz J. wyleciała szyba z okna.
Eksplozja spowodowała, że odłamki szkła poraniły mu klatkę piersiową i
twarz. Ale najbardziej ucierpiały jego ręce. Wybuch urwał mu lewą dłoń, a
w prawej ręce palce.
Po chwili gimnazjalista z krzykiem wybiegł z z bloku. Krwawiąc, nie
czekając na karetkę, sam w szoku pobiegł do pobliskiego szpitala, który
znajduje się około 300 metrów od bloku, w którym mieszka. Został
przewieziony do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu na oddział
chirurgii. Przeszedł skomplikowaną operację. źródło: Onet.pl
« powrót