Włochy: co najmniej 93 imigrantów zginęło u brzegów Lampedusy
Liczba ofiar po zatonięciu łodzi z imigrantami przy wybrzeżu włoskiej wyspy Lampedusa ciągle wzrasta. Wiadomo już, że zginęły 93 osoby. Włoska straż wybrzeża poinformowała, że uratowano 163 rozbitków - imigrantów z Afryki.
Na pokładzie byli głównie uciekinierzy z Erytrei i Somalii. 250 osób uważa się za zaginione.
To tragedia bez precedensu - mówią lekarze na włoskiej wyspie, gdzie - jak informują władze - brakuje miejsc zarówno dla wyławianych ciał ofiar, jak i rozbitków, którym potrzeba jest pomoc medyczna. W tamtejszym ośrodku dla uchodźców nie ma miejsc. Wcześniej, w nocy ze środy na czwartek, przybyło na wyspę ponad 460 uciekinierów z Afryki.
Uchodźcy z zatopionego statku poinformowali, że na ich jednostce było około 500 osób. Bilans ofiar rośnie z minuty na minutę. Do pracy przystąpili płetwonurkowie.
Pożar i zatonięcie
Pół mili od brzegu rano na pokładzie jednostki z nielegalnymi imigrantami wybuchł pożar. Według karabinierów to uchodźcy podpalili koce na pokładzie, by w ten sposób mogła ich dostrzec straż przybrzeżna i przetransportować na ląd. Po pożarze statek zatonął.
Gdy płomienie rozprzestrzeniły się, a statek zaczął się przewracać, ludzie wskoczyli do wody. Alarm podniosły załogi stojących w pobliżu kutrów rybackich widząc pożar i ciała ofiar unoszące się na wodzie.
Włoska policja aresztowała na brzegu jednego z rozbitków - młodego Tunezyjczyka, rozpoznanego przez uchodźców jako przemytnik, który był współorganizatorem próby przeprawy do Włoch drogą morską.
- Nie znamy rozmiarów tej tragedii, ale to potworność - powiedziała burmistrz Lampedusy Giusi Nicolini.
Katastrofą u brzegów wyspy natychmiast zajął się włoski parlament. Deputowany formacji byłego premiera Mario Montiego, działacz katolickiej Wspólnoty świętego Idziego Mario Marazziti zaapelował w izbie, by ogłosić dzień żałoby narodowej.
Na profilu papieża Franciszka na Twitterze zamieszczono jego apel o modlitwę za ofiary tragedii. Media przytaczają też słowa papieża, który na wiadomość o tym, co się stało, powiedział: "To hańba".
Port uciekinierów
Lampedusa, którą zamieszkuje około 6 tys. osób, od ponad dwóch lat jest pierwszym celem uciekinierów z państw Afryki Północnej. Organizacja broniąca praw człowieka Human Rights Watch szacuje, że w 2011 roku podczas Arabskiej Wiosny życie w czasie przeprawy przez Morze Śródziemne do Włoch straciło około 1,5 tys. imigrantów chcących dotrzeć do Europy na starych, przeładowanych, źle wyposażonych i często zupełnie nieprzystosowanych do morskiej żeglugi statkach, łodziach czy nawet tratwach - twierdzi HRW.
W tym samym roku Lampedusę "zalało" blisko 48 tys. nielegalnych imigrantów z Afryki subsaharyjskiej, w tym uchodźcy wojenni z Etiopii i Somalii, którzy mieszkali w Libii, oraz uchodźcy z Tunezji. Doprowadziło to do całkowitego przepełnienia ośrodków dla uchodźców i azylantów.
W roku 2012 liczba imigrantów, którzy przybyli do Włoch, spadła do 13 200 - wynika z danych UNHCR. Jednak w pierwszym półroczu 2013 r. - jak podaje AFP - włoskie władze zarejestrowały już 7 800 nielegalnych przybyszów, czyli ponaddwukrotnie więcej niż w tym samym okresie w roku ubiegłym (3 500). Na samą Lampedusę przybyło w pierwszym półroczu w sumie 4 tys. imigrantów, czyli trzykrotnie więcej niż w tym samym okresie w 2012 r.
Według Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) do końca czerwca br. zginęło lub zaginęło 40 imigrantów, którzy próbowali z Afryki przedostać się do Włoch. W 2012 r. takich ofiar UNHCR zanotował około 500.
źródło: Wp.pl
« powrót