Zmarła dziewczynka, która topiła się w sopockim aquaparku
Nie żyje ośmiolatka, która pod koniec maja trafiła do szpitala po tym, gdy topiła się w sopockim aquaparku. Opiekunowie dziecka mogą zostać oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Jak poinformował prokurator rejonowy w Sopocie Tomasz Lanowski prokuratura wszczęła śledztwo, jednak na razie nie postawiono zarzutów konkretnym osobom. Śledztwo prowadzone jest w sprawie. Wiadomo jednak, że za bezpieczeństwo dziewczynki i jej kolegów i koleżanek, z którymi kąpała się w sopockim aquaparku odpowiadali opiekunowie oraz ratownicy wodni znajdujący się na basenie.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło pod koniec maja około godziny 16. Nad bezpieczeństwem 8-latki i 39-osobowej grupy szkolnej z okolic Kwidzyna czuwało sześciu opiekunów i pięciu ratowników. Dziewczynka zaczęła się topić podczas zajęć zorganizowanych - zniknęła pod wodą, po czym wypłynęła nie dając oznak życia.
Policja otrzymała zgłoszenie dopiero po godzinie i to od świadka zdarzenia, a nie od pracowników aquaparku.
- Policjanci przesłuchali ratowników i kierownika zmiany, którzy w trakcie zdarzenia byli na stanowisku pracy. Wszyscy ratownicy byli trzeźwi. Przesłuchano także opiekuna wycieczki i świadków. Zwróciliśmy się także o pomoc do policji w Grudziądzu, m.in. w kwestii przesłuchania organizatora wycieczki - wyjaśniała w rozmowie z Onetem sierż. sztab. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Ośmiolatka była reanimowana, po czym przewieziono ją do szpitala przy ul. Polanki. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że dziecko było w krytycznym stanie.
źródło: Onet.pl
« powrót
