W chwili katastrofy pasażerowie airbusa trzymali się za ręce
Trzy zmarłe osoby trzymały się za ręce - mówił ratownik, biorący udział w akcji poszukiwawczej na Morzu Jawajskim. Airbus A320 zniknął z radarów w niedzielę. Wiadomo już, że samolot rozbił się i jak na razie udało się wyłowić 40 ciał
Porucznik Airman Tri Wobowo, który pilotował samolot prowadzący poszukiwania mówił w wywiadzie dla indonezyjskiej gazety „Kompas", że najpierw zauważył około siedmiu ciał dryfujących w wodzie. Trzy z nich trzymały się za ręce. Wokół nich znajdowały się porozrzucane bagaże, boje i fragmenty samolotu. – W pierwszej chwili myśleliśmy, że ludzie dryfujący na wodzie machają do nas, prosząc o pomoc – mówił jeden z pilotów wojskowego herkulesa, który jako pierwszy odnalazł miejsce tragedii.
Na pokładzie malezyjskiego airbusa lecącego z indonezyjskiego miasta Surabaja do Singapuru znajdowało się 155 pasażerów, w tym 17 dzieci i 7 członków załogi. Na razie wiadomo, że zanim maszyna zniknęła z radarów, pilot prosił o pozwolenie wzniesienia się na wyższy pułap z powodu gęstych burzowych chmur. Niestety nie zdążył. Nikt nie miał szans na przeżycie.
źródło: Fakt.pl
« powrót