Zarzut zabójstwa dla Grzegorza W. Do zbrodni doszło w domu
- Materiał dowodowy potwierdza, że były wiceminister transportu Eugeniusz Wróbel nie żyje, zarzut popełnienia zabójstwa postawiony został jego synowi Grzegorzowi - poinformował prokurator rejonowy w Rybniku Jacek Sławik. Prokurator poinformował, że do popełnienia zbrodni doszło w domu, a potem ciało Eugeniusza Wróbla zostało z niego wywiezione - wciąż trwają jego poszukiwania w rejonie Zalewu Rybnickiego.
- Czynności, które przeprowadzamy w sposób bardzo intensywny wczoraj i dzisiaj, materiał dowodowy i częściowo badania które już zostały przeprowadzone potwierdzają tą najbardziej tragiczną wersję wydarzenia, a mianowicie, że Eugeniusz Wróbel nie żyje - powiedział dziennikarzom Sławik.
- Jednocześnie ten materiał, jaki zebrali policjanci i prokuratorzy uzasadnił przedstawienie zarzutów popełnienia zabójstwa synowi Grzegorzowi W. - dodał. Jak mówił po przedstawieniu zarzutu, Grzegorz W. przyznał się do popełnienia przestępstwa i zdecydował się składać wyjaśnienia.
Sławik dodał, że prawdopodobnie jutro w godzinach porannych zostanie wystawiony wniosek o tymczasowe aresztowanie Grzegorza W. Prowadzoną przez całą niedzielę akcję poszukiwania ciała w wodach Zalewu Rybnickiego przerwano po zmroku.
Informację, że syn zaginionego, Grzegorz, jest podejrzewany o zabójstwo ojca przekazał w niedzielę dziennikarzom, wynajęty przez rodzinę prywatny detektyw Arkadiusz Andała, emerytowany oficer policji.
- Miałem wrażenie, że nie do końca mówił prawdę co do tych okoliczności, w których miał ostatni kontakt z ojcem - powiedział Andał. Według niego, podczas przesłuchania Grzegorz miał przyznać się do zabójstwa ojca. Do zbrodni doszło najprawdopodobniej w domu, a później zwłoki zostały wywiezione samochodem - mówił detektyw.
- Był pewnego rodzaju spór światopoglądowy między ojcem a synem. Nie chciałbym tego wątku rozwijać - powiedział Andała.
Informację o zaginięciu Wróbla przekazała w sobotę dziennikarzom jego rodzina. Za pośrednictwem mediów córka Wróbla, Maria Wilgus, apelowała o pomoc w odnalezieniu ojca. Za informacje, które pomogą w ustaleniu miejsca pobytu zaginionego rodzina zaoferowała nagrodę wysokości 10 tys. zł.
Bliscy powiadomili policję, dzwonili też do znajomych, kontaktowali się ze szpitalami i przeszukali miasto.
Poszukiwania Eugeniusza Wróbla trwają od piątku, jednak nie przyniosły rezultatu. Rodzina apelowała o pomoc i oferowała nagrodę dla osoby, która udzieliłaby informacji.
Maria Wilgus, córka byłego wiceministra, powiedziała, że po raz ostatni jej ociec był widziany w piątek po południu. Nikt z rodziny nie widział go od czasu, gdy minął furtkę domu przy ul. Hibnera. - Nie zabrał żadnych rzeczy ze sobą. Dlatego sądzimy, że ktoś - listonosz czy kurier - wywołał go z domu albo komuś poszedł wskazać drogę - powiedziała córka.
Eugeniusz Wróbel był wykładowcą na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W 1990 roku został wicewojewodą katowickim, pełnił tę funkcję przez pięć lat. Z jego inicjatywy powstało Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, które pod jego nadzorem doprowadziło do uruchomienia i rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotniczego "Katowice" w Pyrzowicach.
W latach 1998-2001 jako ekspert Sejmowej Komisji Transportu i Łączności oraz doradca kolejnych ministrów transportu i gospodarki morskiej uczestniczył m.in. w opracowaniu projektu prawa lotniczego. Od listopada 2005 do grudnia 2007 roku pełnił funkcję wiceministra w resorcie transportu. Ostatnio zaangażowany był m.in w powstanie Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego Europy Środkowo-Wschodniej przy Politechnice Śląskiej.
« powrót