Gwałt w biały dzień
Ta sprawa wstrząsnęła całą Łodzią. Nieznajomy mężczyzna napadł na przystanku 19-latka, zaciągnął go na podwórko, zgwałcił i uciekł. Policja stworzyła portret pamięciowy sprawcy i udostępniła go mediom. Gdy gwałciciel zobaczył swoje zdjęcie w gazecie, sam zgłosił się na komendę!20 kwietnia o godzinie 15.20 młodzieniec czekał na tramwaj przy skrzyżowaniu ulic Paderewskiego i Rzgowskiej w kierunku Ronda Lotników Lwowskich. W pewnej chwili zaczepił go nieznajomy mężczyzna. Napastnik siłą zaciągnął chłopaka na znajdujące się około 200 metrów dalej podwórko. Tam w piwnicy częściowo obnażył siebie i swoją ofiarę, macając 19-latka, zgwałcił go, a potem uciekł.
Nastolatek z - jak dowiedzieliśmy się w zespole prasowym łódzkiej policji - "pewnym stopniem upośledzenia" wrócił do domu i opowiedział o wszystkim swojej matce. Kobieta natychmiast powiadomiła mundurowych.
Na podstawie zeznań pokrzywdzonego sporządzono portret pamięciowy sprawcy, który opublikowano w mediach. Brutalnym zboczeńcem okazał się mieszkaniec okolic Konina, który pracował w Łodzi.
- Zobaczył swoją podobiznę w jednej z łódzkich gazet i w obawie przed rozpoznaniem, podczas pobytu w rodzinnych stronach sam stawił się w tamtejszej komendzie policji. 32-latek natychmiast został zatrzymany i przekazany łódzkim śledczym - relacjonuje Adam Kolasa z łódzkiej policji.
Podejrzany tylko częściowo przyznał się do winy. Przedstawiono mu zarzut zgwałcenia, za co grozi kara do 10 lat więzienia. Śledczy uzależniają postawienie innych zarzutów od opinii biegłego medyka. Najbardziej bulwersujące jest to, że wobec podejrzanego zastosowano dozór policyjny! Mieszkańcy Łodzi boją się, że zwyrodnialec znów zaatakuje...
« powrót