W narkotykowym obłedzie zabił matkę !!
Krzysztof M. (33 l.) z Poznania zakatował młotkiem własną matkę. Dziś twierdzi, że niczego nie pamięta. A zbrodnię kazał mu popełnić wewnętrzny głos. Jak ustalili śledczy, zabił po zażyciu dopalaczy - substancji, których sprzedaż jest od kilku miesięcy zakazana!Krzysztof M. od kilku tygodni mieszkał z matką Małgorzatą M. (51 l.) w bloku na poznańskim osiedlu Jana III Sobieskiego. Z żoną był w separacji. Wszystko przez dopalacze. Żona miała dość życia z nałogowcem.
Feralnego dnia wrócił wieczorem z pracy, zjadł przygotowaną przez mamę kolację i poszedł do własnego pokoju. Zażyć dopalacze...
– Chciałem się rozluźnić, więc wziąłem dwie kapsułki amfibii III. Wcześniej na takiej dawce poprzestawałem, ale tym razem odniosłem wrażenie, że przestało na mnie działać. Wziąłem więc jeszcze cztery kapsułki. Zrobiło mi się gorąco i zawirowało w głowie. Rano obudziłem się z zakrwawionymi rękami – zeznawał przed sądem Krzysztof M.
Choć jak mówi, nie pamięta szczegółów, przyznał się do zabójstwa własnej matki.
Jak ustalili prokuratorzy, zabójca zatłukł kobietę młotkiem, a potem jakby nic się nie stało, poszedł spać. Rano wziął z mieszkania 800 zł, biżuterię matki, którą chciał sprzedać i wyjechał do Szczecina.
Stamtąd zadzwonił do żony. Opowiedział jej o morderstwie i oznajmił, że popełni samobójstwo. Kobieta powiadomiła policję, która namierzyła Krzysztofa M. na podstawie prowadzonych przez niego rozmów telefonicznych. Od samego początku mężczyzna przyznawał się do winy.
– Musiałem to zrobić, choć niczego nie pamiętam. W domu nie było nikogo innego więc to pewnie ja zamordowałem. Pamiętam jedynie wewnętrzny głos, który kazał mi dokonać zbrodni – mówił przed sądem zabójca.
Krzysztof M. wie, co to więzienna cela. W 2001 r. dokonał rozboju, w wyniku którego zginęła jego 78-letnia babcia. 23-letni wówczas Krzysztof został skazany na 10 lat więzienia. Wyszedł po siedmiu – za dobre sprawowanie... Teraz może już na wolność nie wyjść. Grozi mu dożywocie.
« powrót