Napadł na salon Porshe
Napadł na salon Porshe24-latek z Sochaczewa (woj. mazowieckie) najpierw ranił kierowcę lawety, a potem wtargnął z nożem do salonu samochodowego w Warszawie i dźgnął pracownika. Następnie ukradł porsche i odjechał. Wpadł po brawurowym pościgu.
Do dramatycznych scen doszło we wtorek wieczorem. Stojącej na światłach lawecie wiozącej toyotę Rav 4 zajechał drogę samochód, z którego wyskoczył młody mężczyzna. Wparował do kabiny i zażądał od kierowcy oddania porsche. Gdy bandyta zorientował się, że to inne auto, dźgnął mężczyznę dwa razy nożem i uciekł. Na szczęście rany nie były poważne.
Wkrótce ten sam szaleniec wtargnął do salonu samochodowego przy ulicy Połczyńskiej. Wyjął nóż i zranił pracownika firma. Potem wskoczył do stojącego z kluczykami w stacyjce porsche i odjechał w kierunku krajowej dwójki. Ranny mężczyzna trafił do szpitala. Jego koledzy z pracy zaalarmowali policję.
Informacja o mężczyźnie uciekającym skradzionym porsche trafiła do wszystkich mundurowych. Pędzące auto zauważyli policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Babicach. Ruszyli za nim w pościg. Uciekinier nie miał jednak zamiaru zatrzymać się.
Na wysokości miejscowości Piorunów bandyta stracił panowanie nad autem i uderzył w słup. Samochód dachował. 24-latek próbował uciekać pieszo, ale został zatrzymany i obezwładniony.
Teraz Bartłomiejem M. zajmie się prokurator i sąd - informuje Komenda Stołeczna Policji.
« powrót