Walka o kobiete zakończyłą się zgonem
To była przyjemna noc. Goście jednej z nowojorskich restauracji spędzali ją na rozmowie i zabawie, popijając drinki. Nic nie zapowiadało tragedii, jaka chwilę później rozegrała się na ich oczach.Około 2:30 w nocy dwóch klientów nagle zaczęło się kłócić. Nie była to jednak zwykła sprzeczka, ale jak twierdzą świadkowie, prawdziwa walka o dziewczynę jednego z nich.
- Poszło o kobietę! - twierdzi naoczny świadek, 37-letnia kelnerka Maria Rosa. - Słyszałam jak krzyczeli, a potem padły dwa strzały. Od razu zbiegłam na dół, byłam bardzo poruszona.
Inny świadek obserwujący sytuację z zewnątrz powiedział, że widział mężczyznę stojącego na ulicy przed restauracją i drugiego, strzelającego w jego stronę.
- To były dwa strzały. Potem ten facet uciekł z dwoma kolegami - powiedział dziennikowi "NY Daily News" świadek pragnący zachować anonimowość.
Pracownik restauracji, Barback William Cabeza twierdzi z kolei, że mężczyźni walczyli o kobietę spotykającą się ze strzelającym. Gdy padły strzały Cabeza był w kuchni, przebiegł przez tłum gości i próbował uciec przez tylne wejście. Wtedy zobaczył ofiarę leżącą przed wejściem.
- To była konfrontacja dwóch chłopaków tej samej dziewczyny. Ten co strzelał strasznie się zdenerwował i walczył, jak to facet potrafi walczyć o swoją kobietę - opowiada pracownik.
Ofiara z ranami postrzałowymi brzucha została zabrana do szpitala. Niestety, trzy godziny później mężczyzna zmarł. Póki co nie udało się ustalić jego tożsamości.
« powrót