Żywcem pogrzebana...
Marcin K. i Michalina L. byli parą. Stosunki między nimi nie układały się zbyt dobrze. K. oglądał się za innymi kobietami, a także chciał po rozstaniu zatrzymać przy sobie ich 3-letniego synka, Jakuba.
W maju 2011 roku Marcin K. postanowił pozbyć się swojej dziewczyny. Dwukrotnie użył wobec niej paralizatora o napięciu 300 tys. woltów . Następnie zakleił jej usta taśmą, ułożył w tekturowym pudle, po czym umieścił w płytkim grobie w lesie, przysypał ziemią i zamaskował miejsce gałęziami. Pomagał mu 18-letni kolega.
Kobieta zdołała się uwolnić z taśmy za pomocą pierścionka zaręczynowego i wydostała się z grobu, znajdującego się w naturalnym zagłębieniu terenu w lesie w okolicach Huddersfield (zachodnie Yorkshire).
Marcin K. nie przyznał się do winy. Jego adwokat Julian Goose sugerował, że otwory-uchwyty w tekturowym pudle, w którym umieszczono Michalinę L., umożliwiły jej oddychanie i że Marcin K. jedynie chciał ją przestraszyć. Michalina L. odparła ten zarzut, mówiąc, że otwory nie zostały zaklejone dlatego, że Marcin K. się spieszył. O jego intencjach zaś świadczy to, że pobrał pieniądze z bankomatu na jej kartę.
25-latek został skazany na 20 lat więzienia. Współoskarżony w sprawie 18-letni Patryk B. spędzi 4,5 roku w zakładzie poprawczym.
źródło:PAP, nasygnale.pl
« powrót