Żywa pochodnia...
Zdarzenie miało miejsce 18 kwietnia ubiegłego roku około godziny 20.
50-letni Mirosław W. odwiedził znajomych w baraku socjalnym przy ul. Kantorowickiej w Nowej Hucie. Rozmawiali popijając rozcieńczony denaturat. Do baraku wszedł 19-letni Patryk D. i 18-letni Rafał K. i zaatakowali uczestników biesiady. Mirosław W. zmorzony trunkiem drzemał na fotelu . Doskoczył do niego Rafał K. i oblał mu głowę oraz ubranie denaturatem. Mężczyznę podpalił kolega napastnika Patryk D.
Poszkodowany stanął w płomieniach, a sprawcy podpalenia uciekli. Dwaj koledzy Mirosława W. rzucili mu się na ratunek. Zaczęli ściągać spalone ubranie, do akcji ratunkowej włączył się też jeden z sąsiadów, ratownik medyczny. Mężczyzna kilkoma wiadrami wody ugasił płonące sprzęty w baraku i przystąpił do akcji ratunkowej poparzonego Mirosława W.
Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala na oddział leczenia oparzeń. Miał uszkodzone 25% ciała. Lekarze stwierdzili oparzenia II i III stopnia skóry i dróg oddechowych. Mimo kilku zabiegów operacyjnych mężczyzna zmarł po 10 dniach pobytu w szpitalu.
Podejrzanych zatrzymano po dwóch miesiącach. Zostali rozpoznani przez głównego świadka Zbigniewa S.
Żaden z zatrzymanych nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Jednak z ustaleń prokuratury wynika, że w komputerze oskarżonych znaleziono skasowane pliki wiadomości, w których wspominali, że „podpalili chłopa bo miał jakiś problem”.
Patryk D. i Rafał K. będą skazani za zabójstwo, grozi im dożywocie.
źródło:nasygnale.pl ;kryminalnamalopolska.pl« powrót